niedziela, 16 marca 2014

Dwa kremowe komplety na drutach
































Ten pierwszy komplet przyciągnął moja uwagę faktem, że bardzo stare ściegi zaadaptowano do zupełnie współczesnej bluzeczki bez ramion i bolerkiem w komplecie (bolerka modne były w latach 60 -tych). To bolerko jest wykonane bardzo prosto, to taki szerszy szal, zszyty na długości rękawów i ściągniętych gumką. Zdecydowanie wolałabym na końcach tych rękawów dokładnie taki sam ściągacz jak u góry topu. Reszta jest znakomita, perfekcyjnie wykonana i w kolorze zawsze który eksponuje piękno ściegów.





































Ten drugi komplet, bardziej kompletny od poprzedniego, jest bardzo w całości ciekawy, głównie ze względu na te długie super rękawiczki (ten ścieg w środku to cala uroda tej części kompletu) do krótkich rękawków bluzki ale ... ma dwa paskudne błędy, które są w stanie zniszczyć optycznie nawet najlepsza figurę. Otóż, ten długi ściągacz bluzki jest w złym miejscu, albo powinien być niżej, tak żeby jego polowa wypadała dokładnie w pasie, albo przy zachowaniu długości bluzki, szerokość paska powinna być taka jak przy rękawkach. Ściągacz taki jaki jest, pogrubia zdecydowanie optycznie tę partię ciała (na zdjęciu mocno tego nie widać, bo modelka jest bokiem, ale wprawne oko dostrzeże brak talii, szczegolnie że na tej samej talii znajduje się podwójna wełna z wciągniętą grubą gumą w środek i to jest ten drugi fatalny, okropny, paskudny błąd. Widziałam w życiu setki kapitalnych spódnic z wełny, których nigdy bym nie założyła, żeby nie zniszczyć proporcji w mojej nieskazitelnej kiedyś figurze, a dzisiaj szczególnie, bo już nie jest taka nieskazitelna, właśnie ze względu na ten sam mankament. Nie rozumiem jak można zrobić taki gniot w pasie, który powinien być pięknie po kobiecemu wcięty?  Ja w swoich spódnicach, albo wykonuję ściągacz od razu z  nitką gumki (takie gumki w wielu kolorach kupuje się na szpulkach, jak nici), lub wciągam taką gumeczkę wielokrotnie wokoło między oczkami na szerokości ściągacza. Czasami naszywam gumkę najcieńszą z cienkich (są takie, tak utkane, że nie są też sztywne a miękkie i miłe do ciała). Zapewniam was że tak wykonany pasek w dzianej spódnicy podkreśla talię! Czego życzę sobie i wam kochane we wszystkich wełnianych spódnicach na świecie.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...